Dr n. med. Maciej Pysz o radioterapii gruczołu krokowego





Blog Archives

Dr n. med. Maciej Pysz – specjalista 2. stopnia w dziedzinie radioterapii onkologicznej, obecnie pracuje na stanowisku Ordynatora Oddziału Radioterapii w Beskidzkim Centrum Onkologii – Szpitalu Miejskim w Bielsku-Białej opowiada o radioterapii gruczołu krokowego

PubliczneCentraOnkologii: W jakich przypadkach stosuje się metodę leczenia radioterapią u chorych na nowotwór?

Dr n. med. Maciej Pysz: Radioterapia to leczenie używające dużych dawek promieniowania jonizującego w celu zniszczenia komórek nowotworowych. Promieniowanie jonizujące stosowane w radioterapii jest podobne w swej istocie do promieniowania stosowanego w badaniach rentgenowskich, tyle że jest stosowane w dużo większej dawce i ma większą energię.

Radioterapia w raku prostaty (rp) może być użyta jako leczenie radykalne lub paliatywne. W tym ostatnim przypadku napromienianie, w zależności od sytuacji klinicznej, może dotyczyć przerzutów z rp (zwykle do kości, czasem węzłów chłonnych jamy brzusznej, śródpiersia, przerzutów do mózgu) lub samej tylko prostaty. Radykalną radioterapię raka prostaty stosujemy u chorych z nowotworem ograniczonym do prostaty (w wyjątkowych przypadkach z przerzutami do węzłów chłonnych miednicy), w dobrym stanie ogólnym, bez współistniejących poważnych chorób. Największą korzyść z radykalnej radioterapii rp odnoszą chorzy z przewidywanym czasem przeżycia co najmniej 8 lat. Zaletą radioterapii, w porównaniu do wycięcia prostaty, jest uniknięcie operacji i zachowanie narządu, wadą – długi, zwykle kilkutygodniowy, czas leczenia. Powikłania i efekty obu metod są zbliżone, generalnie jednak osoby młodsze (do 65. roku życia) zwykle się operuje, podczas gdy osoby starsze zazwyczaj poddaje się radioterapii.

PubliczneCentraOnkologii: Na czym polega ta metoda leczenia?

Dr n. med. Maciej Pysz: W leczeniu radykalnym (z intencją trwałego zniszczenia komórek nowotworowych rp) napromieniamy prostatę z marginesem, czasem również z węzłami chłonnymi miednicy, 5 razy w tygodniu, łącznie zwykle ponad 7 tygodni. Czasem stosuje się również napromienianie uzupełniające, jeśli po wycięciu prostaty istnieją obawy, że mogły pozostać resztki tkanki nowotworowej w miejscu po usuniętej prostacie. Takie resztki zazwyczaj prowadzą do odrostu choroby, a uzupełniające napromienianie miejsca po prostacie takie ryzyko znacznie ogranicza. W leczeniu paliatywnym (z intencją jedynie osiągnięcia chwilowej poprawy, bez trwałego zniszczenia komórek nowotworowych rp) również napromieniamy prostatę z marginesem, ale czas trwania leczenia zazwyczaj wynosi od 2 do 10 dni. Nowotwory prostaty szczególnie często dają przerzuty do kości. Przy paliatywnym napromienianiu przerzutów napromienia się dane ognisko przerzutowe z marginesem, zwykle stosując od 1 do 10 frakcji. Radioterapia jest zazwyczaj bardzo skuteczna w likwidowaniu bólu kości wywołanego przerzutami.

PubliczneCentraOnkologii: Jakie wyróżniamy rodzaje radioterapii w leczeniu prostaty i czym się różnią?

Dr n. med. Maciej Pysz: Najczęściej stosuje się teleterapię, czyli napromienianie źródłami oddalonymi o kilkadziesiąt cm od skóry. Czasem używa się brachyterapii, przy której źródło promieniowania jest wprowadzone w obręb nowotworu prostaty, czasowo lub na stałe.

PubliczneCentraOnkologii: Jak długo trwa cała terapia?

Dr n. med. Maciej Pysz: Czas leczenia promieniami raka prostaty w zależności od sytuacji klinicznej może wynosić od 1 dnia do ponad 7 tygodni.

PubliczneCentraOnkologii: Czy istnieją jakieś skutki uboczne radioterapii gruczołu krokowego?

Dr n. med. Maciej Pysz: Obszar ciała poddany radioterapii oprócz komórek nowotworowych ZAWSZE zawiera też pewną ilość tkanek prawidłowych, co jest wynikiem konieczności stosowania marginesu w polu napromienianym. Margines ten musi być stosowany, ponieważ chory każdego dnia układa się trochę inaczej, ponadto w trakcie seansu radioterapii występują niekontrolowane ruchy, takie jak np. oddychanie.

Obumieranie zdrowych komórek znajdujących się w polu napromienianym prowadzi do wystąpienia powikłań w postaci odczynów popromiennych. Odczyny popromienne dzielimy na wczesne (te występujące w trakcie cyklu napromieniań) oraz późne, pojawiające się parę miesięcy, a nawet parę lat po zakończeniu radioterapii. Większość odczynów popromiennych goi się bez śladu po paru tygodniach, niektóre jednak mogą powodować trwałe uszkodzenia ciała.

Wczesne powikłania radioterapii w raku prostaty to:

    • Częste oddawanie moczu
    • Bóle przy oddawaniu moczu
    • Biegunka
    • Parcie na stolec

Późne powikłania radioterapii w raku prostaty to:

    • Nietrzymanie moczu
    • Krwawienia z odbytnicy
    • Impotencja
    • Bóle miednicy promieniujące do tyłu ud

 

 

 

Lekarz medycyny Paweł Orłowski jest specjalistą urologii. Miejsce pracy: Klinika Urologii, Świętokrzyskie Centrum Onkologii

PubliczneCentraOnkologii.pl: Czym jest nowotwór gruczołu krokowego i jakie są jego główne objawy?

Lek. med. Paweł Orłowski: Nowotwór gruczołu krokowego (stercza, prostaty) jest chorobą nowotworową narządu zaliczanego do męskich narządów układu rozrodczego, histologicznie najczęściej jest gruczolakorakiem, częstość jego występowania rośnie wraz z wiekiem pacjenta. W badaniu lekarskim (wykonywanym przez badanie stercza palcem przez odbytnicę) wyczuwalny jest guz w prostacie lub jej konsystencja jest wzmożona. Nie zawsze jednak rozwijający się guz daje objawy (rak bezobjawowy); tak dzieje się podczas bardzo wczesnej fazy rozwoju raka. Rozwija się on najczęściej w obwodowej części gruczołu krokowego, nie uciska wówczas na cewkę moczową i nie powoduje dolegliwości. Gdy guz jest większy i uciska na cewkę moczową objawy są podobne, jak w łagodnym rozroście stercza. Do tych objawów zalicza się: naglącą potrzebę oddania moczu (parcia naglące), częstsze oddawanie moczu niż zwykle (częstomocz) oraz oddawanie moczu w nocy (nykturia), trudność w rozpoczęciu mikcji oraz uczucie niecałkowitego opróżnienia pęcherza (zalegania moczu w pęcherzu) po mikcji. Rzadko pacjent może odczuwać ból podczas oddawania moczu lub zaobserwować krew w moczu bądź w nasieniu.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie są główne czynniki ryzyka występowania raka prostaty?

Lek. med. Paweł Orłowski: Głównymi czynnikami ryzyka występowania raka prostaty są:

Czynniki rasowe: najczęściej na nowotwory złośliwe stercza zapadają mężczyźni rasy czarnej, najrzadziej mężczyźni rasy żółtej.

Czynniki genetyczne: wystąpienie choroby u krewnego zwiększa ryzyko zachorowania.

Dieta: Sprzyja powstawaniu nowotworu stercza, spożywanie dużej ilości tłuszczów nasyconych, białka, cholesterolu.

Przeciwdziała dieta niskotłuszczowa – z dużą zawartością warzyw i owoców, produktów zbożowych

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Czy raka prostaty można wyleczyć i na czym polega leczenie?

Lek. med. Paweł Orłowski: Wcześnie wykrytego raka stercza można wyleczyć. Takie leczenie nazywamy leczeniem radykalnym. Do leczenia radykalnego raka prostaty kwalifikowani są pacjenci z nowotworem ograniczonym do gruczołu krokowego (T1-T2 wg klasyfikacji TNM) lub wybrani pacjenci z nowotworem naciekającym poza torebkę gruczołu krokowego (T3 wg klasyfikacji TNM)

Metody leczenia radykalnego:

Prostatektomia radykalna polegająca na całkowitym wycięciu gruczołu krokowego i pęcherzyków nasiennych, zabieg można wykonać metodą otwartą poprzez wykonanie cięcia w podbrzuszu (z dostępu nadłonowego) lub ciecia wykonanego na kroczu (dostępu kroczowego) lub w sposób małoinwazyjny ( przy zastosowaniu laparoskopu lub robota).

Zabiegi napromieniania (polegające na niszczeniu komórek nowotworowych prostaty energią jonizującą) zabiegi mogą być wykonywane poprzez napromienianie z pól zewnętrznych (teleradioterapia) lub brachyterapii poprzez podaż izotopu promieniotwórczego do guza nowotworowego zlokalizowanego w gruczole krokowym.

Metody eksperymentalne :

HIFU (High-Intensity Focused Ultrasound) polegająca na wykorzystaniu ultradźwięków do niszczenia tkanki nowotworowej stercza.

Krioterapia zamrażanie miejscowe guza stercza.

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Kiedy stosuje się chirurgiczne leczenia tego raka?

Lek. med. Paweł Orłowski: Chirurgiczne leczenie raka stercza jest leczeniem radykalnym raka prostaty. Kwalifikowani są do tego sposobu leczenia pacjenci z nowotworem ograniczonym do gruczołu krokowego (T1-T2 wg klasyfikacji TNM) lub wybrani pacjenci z nowotworem naciekającym poza torebkę gruczołu krokowego (T3 wg klasyfikacji TNM). Okres przewidywanego przeżycia pacjentów poddawanych prostatektomii radykalnej powinien wynosić co najmniej 10 lat.

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Gdzie najczęściej występują przerzuty?

Lek. med. Paweł Orłowski: Rak stercza jest nowotworem złośliwym tzn. może dawać przerzuty: drogą naczyń krwionośnych przede wszystkim do kości kręgosłupa, miednicy, żeber i innych kości; jak również do wątroby, płuc i mózgu oraz drogą naczyń chłonnych do otaczających węzłów chłonnych (zasłonowych, przedkrzyżowych, biodrowych i w późniejszym stadium zaawansowania innych).

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Co należy robić, poza dietą, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo rozwoju nowotworu gruczołu krokowego?

Lek. med. Paweł Orłowski: Ryzyko rozwoju raka prostaty zależy od czynników genetycznych (ryzyko rozwoju raka u mężczyzny zwiększa się w przypadku rozpoznanie raka stercza u najbliższych krewnych), a także rośnie wraz z wiekiem.

Zależy także od diety. Aby zmniejszyć prawdopodobieństwo rozwoju nowotworu gruczołu krokowego należy unikać diety bogatotłuszczowej, zaleca się natomiast spożywanie ryb oraz owoców i warzyw.

Na częstość występowania raka prostaty ma także wpływ narażenie na metale ciężkie, takie jak selen lub kadm.

Aby zmniejszyć ryzyko rozwoju nowotworu stercza już zdiagnozowanego, skutecznie go leczyć oraz zapobiegać możliwym powikłaniom terapii należy niezwłocznie zgłosić się do placówki dysponującej dużym doświadczeniem, odpowiednio wykwalifikowanym personelem oraz należycie wyposażonym (High Volume Center). Leczenie pacjenta powinno być interdyscyplinarne (w zależności od stadium zaawansowania choroby prowadzone przez lekarzy różnych specjalności). Wyniki leczenia w takich jednostkach są najlepsze.

Co to jest rak gruczołu krokowego?

 

Gruczoł krokowy (stercz) jest narządem wielkości kasztana, położonym w miednicy, poniżej pęcherza moczowego. Przez jego miąższ przebiega część sterczowa cewki moczowej. Tylna część stercza przylega bezpośrednio do odbytnicy. Nowotwory złośliwe (rak) rozwijają się przede wszystkim w obwodowej części gruczołu.

Rak gruczołu krokowego jest w Polsce drugim co do częstości występowania (po raku płuca) nowotworem u mężczyzn. W Stanach Zjednoczonych jest to obecnie najczęstszy nowotwór u mężczyzn; jego częstość prawie dwukrotnie przewyższa zachorowalność na raka płuca, ale współczynniki zachorowalności od około 15 lat utrzymują się na stałym poziomie, a umieralność obniżyła się w tym okresie o około 40%.

Jakie są objawy i na czym polega wczesne wykrywanie raka gruczołu krokowego?

Obecnie większość raków gruczołu krokowego wykrywana jest w stadium bezobjawowym – chorzy są diagnozowani w związku ze stwierdzeniem podwyższenia stężenia PSA lub trafiają do urologa z powodu objawów łagodnego przerostu gruczołu krokowego. W przypadku rozwoju nowotworu w centralnej części gruczołu mogą, podobnie jak w przeroście, wystąpić dolegliwości związane z oddawaniem moczu, takie jak trudności w opróżnieniu pęcherza czy częstomocz.

Nowotwory zaawansowane miejscowo mogą wywoływać objawy związane z zajęciem sąsiednich narządów, takie jak bóle podbrzusza czy zaburzenia oddawania moczu i stolca. Zajęcie węzłów chłonnych może prowadzić do (zwykle jednostronnego) obrzęku kończyny dolnej i/lub genitaliów.

Około 5-10% raków stercza wykrywanych jest w stadium zaawansowanym. Ponieważ nowotwór ten początkowo powoduje głównie przerzuty do kości, pierwszym objawem w tej grupie chorych są zwykle dolegliwości ze strony układu kostnego: ból, ucisk innych wrażliwych struktur, rzadziej złamania wywołane przez przerzuty. W odróżnieniu od większości nowotworów w raku stercza typowe są przerzuty osteosklerotyczne (osteoblastyczne – zwiększające gęstość tkanki kostnej w obrębie przerzutu).

Wczesne wykrywanie raka gruczołu krokowego opiera się na oznaczaniu stężenia PSA. Zasadność prowadzenia takich badań budzi jednak liczne wątpliwości ze względu na brak jednoznacznie potwierdzonego wpływu na obniżenie ryzyka zgonu z powodu raka stercza, a przede wszystkim – w związku z „niepotrzebnym” wykrywaniem raków nieistotnych klinicznie, tzn. takich, które nigdy nie stałyby się przyczyną powikłań lub zgonu. W dużym, obejmującym ponad 160 tysięcy mężczyzn badaniu z losowym doborem uczestników wykazano, że aby uniknąć jednego zgonu z powodu raka gruczołu krokowego konieczne jest przebadanie ponad tysiąca mężczyzn i dodatkowe wykrycie 37 raków. Jednocześnie nie udało się potwierdzić wpływu badań przesiewowych na całkowite ryzyko zgonu. Aktualne rekomendacje większości towarzystw naukowych nie zalecają rutynowego stosowania masowych badań przesiewowych w kierunku raka stercza, wskazane jest jednak informowanie mężczyzn o możliwości oznaczenia stężenia PSA.

Na czym polega diagnostyka?

● Pierwszym badaniem zwykle wykonywanym u mężczyzn z podejrzeniem raka stercza jest badanie palcem przez odbytnicę (łacińskie per rectum). Pozwala ono na ocenę przylegającej do przedniej ściany odbytnicy tylnej części gruczołu, w której umiejscawia się większość raków. Badanie umożliwia wykrycie zmian o objętości powyżej 0,2 ml.

● Swoisty antygen sterczowy (PSA) jest wytwarzanym przez komórki stercza i wydzielanym do światła przewodów białkiem, które jest odpowiedzialne za utrzymanie nasienia w płynnej postaci. Komórki nowotworów stercza uwalniają większe ilości PSA do krwiobiegu, niż prawidłowe komórki stercza,.

Prawidłowe stężenie PSA w surowicy krwi wynosi od 0 do ok. 4 ng/ml. Wzrost stężenia PSA nasuwa podejrzenie raka, jednak blisko 25% mężczyzn z podwyższonym stężeniem PSA nie ma raka, a blisko 20% chorych na raka stercza ma prawidłowe stężenie PSA w surowicy. Podwyższone stężenie PSA może też być związane z łagodnymi schorzeniami, takimi jak zapalenie i łagodny przerost gruczołu krokowego oraz zabiegami w okolicy stercza, takimi jak cewnikowanie pęcherza moczowego, ultrasonografia przezodbytnicza, biopsja gruczołu, cystoskopia i przezcewkowe zabiegi endoskopowe. Przejściowy wzrost stężenia PSA w surowicy wywołuje też wytrysk nasienia – dlatego zaleca się pobieranie krwi celem oznaczenia PSA po dwudniowej wstrzemięźliwości płciowej.

Wartości PSA powyżej górnej granicy lub nieprawidłowy wynik badania per rectum są wskazaniem do poszerzenia diagnostyki. Wartość diagnostyczną PSA można zwiększyć poprzez zastosowanie wartości pochodnych, takich jak PSA należne dla wieku, gęstość PSA (stężenie PSA na jednostkę objętości gruczołu), szybkość narastania PSA, czas podwojenia PSA oraz stosunek stężenia frakcji wolnej do całkowitego stężenia PSA (wyższy udział frakcji wolnej PSA jest związany z niższym prawdopodobieństwem nowotworu złośliwego).

● Najczęściej wykonywanym badaniem obrazowym gruczołu krokowego jest ultrasonografia przezodbytnicza (TRUS). Jest to metoda stosunkowo nieinwazyjna, tania i łatwo dostępna, ale jej wartość w wykrywaniu raka i określeniu stopnia zaawansowania jest ograniczona. Ponadto – podobnie jak inne badania ultrasonograficzne – jest subiektywna i zależna od doświadczenia badającego.

Większą wartość diagnostyczną badanie to wykazuje w wykrywaniu przejścia raka przez torebkę gruczołu i/lub zajęcia pęcherzyków nasiennych. Dodatkowo TRUS pozwala na precyzyjny pomiar objętości stercza oraz jest stosowana jako pomoc przy diagnostycznym nakłuciu igłą zmienionych tkanek (biopsji).

● Najbardziej czułym badaniem obrazowym gruczołu krokowego jest rezonans magnetyczny. Optymalne obrazowanie stercza jest możliwe przy zastosowaniu cewki doodbytniczej aparatu o indukcji pola magnetycznego 1,5 tesli (T) lub przy użyciu cewek zewnętrznych aparatu 3T.

● Tomografia komputerowa ma bardzo niewielkie znaczenie w ocenie miejscowego zaawansowania raka gruczołu krokowego. Może ona być pomocna w wykrywaniu przerzutów do węzłów chłonnych i przerzutów odległych.

● Scyntygrafia układu kostnego jest często wykonywana u chorych na raka gruczołu krokowego ze względu na dużą skłonność tego nowotworu do przerzutowania do układu kostnego. Jest to badanie o stosunkowo wysokiej czułości, ale mało specyficzne dla raka; oprócz przerzutów nowotworów złośliwych wykrywa ono procesy zapalne i pourazowe oraz zmiany zwyrodnieniowe. Jest wskazane u chorych z grupy wysokiego ryzyka oraz w przypadku dolegliwości sugerujących obecność przerzutów do kości; u pozostałych chorych badanie to nie jest uzasadnione. U chorych na wczesnego raka stercza, ze stężeniem PSA <10 ng/ml ryzyko wykrycia bezobjawowych przerzutów kostnych wynosi <1%, a w przypadku stężenia PSA pomiędzy 10 i 50 ng/ml – 10%.

● Standardowa pozytonowa tomografia emisyjna (PET) (z wykorzystaniem 18F-fluorodeoksyglukozy (18F-FDG)), ze względu na niską aktywność metaboliczną komórek nowotworu, u większości chorych na raka stercza ma ograniczoną wartość diagnostyczną. Znacznikiem o wyższej czułości i swoistości dla raka gruczołu krokowego jest cholina (znakowana węglem-11 lub fluorem-18).

● Podstawą rozpoznania raka gruczołu krokowego jest badanie histopatologiczne (mikroskopowe) materiału uzyskanego poprzez biopsję (nakłucie igłą chorej tkanki). W przeważającej większości przypadków jest to wielomiejscowa biopsja rdzeniowa (gruboigłowa) pod kontrolą TRUS. Liczba pobieranych bioptatów jest zależna od objętości gruczołu i powinna wynosić co najmniej 8-10. Materiał powinien zostać pobrany przede wszystkim ze strefy obwodowej gruczołu i z miejsc podejrzanych w badaniu per rectum, TRUS lub MR. Każdy z pobranych rdzeni tkankowych powinien zostać oznaczony i przesłany do badania histopatologicznego w oddzielnym naczyniu.Wynik badania histopatologicznego powinien zawierać informacje nt. typu histologicznego nowotworu, stopnia złośliwości w skali Gleasona, ilości bioptatów zajętych przez raka, odsetka ich długości zajętej przez raka, ewentualnego zajęcia pni nerwowych, przejścia nacieku przez torebkę gruczołu oraz naciekania pęcherzyków nasiennych.

Sporadycznie rozpoznanie raka gruczołu krokowego jest ustalane na podstawie badania mikroskopowego materiału uzyskanego drogą przezcewkowej resekcji stercza (TURP), wykonywanej zwykle z powodu trudności w oddawaniu moczu na tle przeszkody podpęcherzowej.

Na podstawie najważniejszych czynników rokowniczych (stopień złośliwości wg Gleasona, stężenie PSA, stopień zaawansowania miejscowego) raki stercza dzieli się na kategorie ryzyka.

 Źródło: Krajowy Rejestr Nowotworów

 

 

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jaki jest związek między paleniem papierosów a chorobą nowotworową?

Choroba nowotworowa jest efektem oddziaływania różnorodnych czynników szkodliwych na komórki organizmu, co prowadzi do uszkodzenia ich materiału genetycznego i zaburzeń w funkcjonowaniu. W dymie papierosowym obecnych jest około 4 tysięcy związków chemicznych o toksycznym oddziaływaniu na tkanki organizmu, a w tym ponad 40 z nich o udowodnionym działaniu rakotwórczym. W wyniku wdychania dymu tytoniowego szkodliwe substancje, przede wszystkim ciała smoliste, m.in.  naftyloamina, dimetylnitrozoamina i benzopiren, powodują uszkodzenia DNA komórki, działając rakotwórczo.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie są najczęstsze i najgroźniejsze nowotwory wywołane paleniem tytoniu?

Nowotwory, których przyczyną jest zarówno czynne, jak i bierne palenie tytoniu dotykają nie tylko układu oddechowego ale również innych układów organizmu. Najczęstszym nowotworem kojarzonym z paleniem tytoniu jest rak płuca. Szacuje się, że  dym tytoniowy odpowiedzialny jest za 87-91% zachorowań na raka płuca u mężczyzn i 57-86% u kobiet. Jest to najczęściej spotykany w Polsce nowotwór wśród mężczyzn, natomiast u kobiet zajmuje trzecie miejsce pod względem zachorowalności. Niepokojący jest fakt rosnącej umieralności z powodu nowotworów płuca wśród kobiet w Polsce. Wzrost ten spowodowany jest upowszechnieniem palenia wśród kobiet w ostatnich dekadach.

Wśród dziesięciu najczęstszych nowotworów złośliwych, niezależnie od płci, ponad połowa to nowotwory tytoniozależne, m.in. rak krtani, pęcherza moczowego, trzustki. Palenie tytoniu wpływa także na zwiększenie ryzyka raka szyjki macicy, żołądka i nerki. Zachorowalność na raka przełyku, raka gardła i jamy ustnej wynikająca ze szkodliwego oddziaływania dymu tytoniowego, bądź jego współoddziaływania z alkoholem wynosi 43-60%.

Zaprzestanie palenia niezależnie od stażu palenia i wieku osoby palącej powoduje spadek zagrożenia powyższymi nowotworami. Już po pięciu latach ryzyko spada o połowę, a po dziesięciu, piętnastu latach od zrezygnowania z nałogu jest ono takie samo jak u osób nigdy niepalących.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Na czym polega bierne palenie i czy jest równie szkodliwe dla osób niepalących papierosów?

Zjawisko biernego palenia polega na wdychaniu przez osoby niepalące dymu tytoniowego wydychanego przez palaczy do otoczenia oraz wydostającego się z tlącego się papierosa. Szczególnie boczny strumień dymu (wydostający się z tlącego się papierosa) zawiera kilkukrotnie większą ilość substancji toksycznych, m.in. tlenku węgla, stwarzając zagrożenie zdrowotne dla palacza i osób w jego otoczeniu.

Ryzyko nowotworów złośliwych rośnie u osób stale narażanych na bierne wdychanie dymu tytoniowego.  Szacuje się, że co 7 minut umiera osoba niepaląca, która narażona była na wdychanie w domu dymu tytoniowego.

Jeśli palacz zdecyduje się rzucić palenie, zapobiegnie konsekwencjom biernego palenia u swoich bliskich:

  • spadnie u nich ryzyko nowotworów dróg oddechowych, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POCHP) i innych przewlekłych schorzeń układu oddechowego oraz zwiększy się skuteczność leczenia chorób już istniejących
  • wzrośnie ich odporność na choroby i poprawi się jakość snu
  • u dzieci zmniejszy się ryzyko alergii i przewlekłych chorób układu oddechowego, np. astmy oskrzelowej, a u już chorujących dzieci poprawi się stan ich zdrowia.

 

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie korzyści przynosi rzucenie palenia?

Jak wcześniej już zostało powiedziane, zaprzestanie palenia niezależnie od wieku powoduje spadek zagrożenia nowotworami tytoniozależnymi. Już po pięciu latach ryzyko spada o połowę, a po dziesięciu, piętnastu latach od zrezygnowania z nałogu jest ono takie samo jak u osób nigdy niepalących.

Po zgaszeniu ostatniego papierosa już w ciągu 20 minut wyrównuje się tętno i ciśnienie krwi. Poziom tlenku węgla, czyli popularnego „czadu” spada do wartości bezpiecznych już po około 8 godzinach, co powoduje lepsze dotlenienie organizmu. Po dwóch dobach od ostatniego papierosa poprawia się  funkcjonowanie zmysłów smaku i węchu, co wpływa na poprawę apetytu.

Do trzech miesięcy od rezygnacji z nałogu poprawia się funkcjonowanie układu krążenia i tolerancja wysiłku fizycznego, a po kolejnych sześciu miesiącach zauważalnie rośnie wydolność układu oddechowego. Już po pierwszym roku niepalenia ryzyko zachorowania na chorobę niedokrwienną mięśnia sercowego spada o połowę. Jednak spadek ryzyka do porównywalnego dla osób nigdy niepalących obserwuje się dopiero po blisko 10 latach od rzucenia palenia. Ryzyko nowotworów złośliwych zmniejsza się dość wolno, ponieważ dopiero po 5 latach spada o połowę zagrożenie rakiem płuca, jamy ustnej, krtani i przełyku, a porównywalne do osób nigdy niepalących staje się po około 10 – 15 latach.

Powinniśmy pamiętać, że rzucenie palenia powoduje również korzystne skutki dla wyglądu zewnętrznego i naszej atrakcyjności, m.in. skóra z szarej i zmęczonej  staje się zaróżowiona, nie wspominając już o wyglądzie zębów, paznokci i włosów. Dodatkowym atutem są oszczędności finansowe wynikające z ograniczenia wydatków na papierosy. Pozwala to na przeznaczenie zaoszczędzonych pieniędzy na przyjemności, np. fryzjera, kosmetyczkę, czy wyjazd rodzinny.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jak możemy zapobiegać nałogowi nikotynowemu i w jaki sposób „rzucić palenie”?

Przyczyny sięgania po papierosy są bardzo różne. Wśród młodzieży przeważa chęć spróbowania czegoś nowego, „zakazany owoc”, ciekawość, dlatego budowanie zainteresowań, interesujących hobby, pasji, zaangażowanie w sport zmniejszają ryzyko sięgnięcia po tą używkę. Wśród dorosłych palaczy przeważa pogląd, że palenie odstresowuje, relaksuje, dlatego też jest „świetnym sposobem” na przewlekły stres towarzyszący codzienności. Ważnym elementem profilaktyki palenia jest w tym wypadku wypracowanie konstruktywnych metod radzenia sobie z sytuacjami trudnymi i odreagowywania negatywnych emocji, rozwiązywania problemów a nie unikania ich poprzez ucieczkę w nałóg. Dobrze wiemy przecież, że po wypaleniu papierosa problem nie znika, a napięcie ustępuje tylko na chwilę i zaraz nasila się w oczekiwaniu na kolejną dawkę nikotyny. Niejednokrotnie podczas akcji profilaktycznych zgłaszają się do nas bliscy osób palących z pytaniem, jak zmusić je do podjęcia walki z nałogiem. Problemem jest fakt, że to pacjent musi mieć motywację do rzucenia palenia, potrzebę wprowadzenia zmiany w swoim stylu życia. My, podobnie jak bliscy palacza możemy jedynie starać się wpłynąć na zwiększenie jego motywacji do zmiany.

Uzależnienie od tytoniu nie jest jedynie fizycznym uzależnieniem od nikotyny, bardzo istotny jest jego psychologiczny aspekt, dlatego też często mówi się, że palenie zaczyna się w głowie. Nawyki, przyzwyczajenia i rytuały związane z paleniem są na ogół najczęstszą przyczyną niepowodzeń w rezygnacji z nałogu.  W związku z tym silna motywacja palacza i wsparcie osób bliskich we współpracy z profesjonalistami, którzy podpowiedzą różne rozwiązania problemów wynikających podczas terapii (złe samopoczucie, drażliwość, brak zajęcia dla rąk, itp.) są najlepszą drogą do osiągnięcia sukcesu, czyli wyjścia z uzależnienia.

Dziś mamy do dyspozycji metody  psychologicznego wsparcia osoby uzależnionej oraz farmakoterapię przy pomocy nikotynowej terapii zastępczej (gumy, plastry, itp.) czy doustnych preparatów cytyzyny, bupropionu i warenikliny.

Dla wielu chętnych do rezygnacji z palenia bardzo istotna staje się możliwość skorzystania ze wsparcia ogólnopolskiej Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym tel. 801 108 108, gdzie specjaliści pomagają zbudować pacjentowi optymalną strategię rezygnacji z nałogu w oparciu o jego indywidualne doświadczenia.

Dziś istnieje wiele stron internetowych, proponujących pomoc osobom wychodzącym z nałogu. Warto pamiętać, że korzystając z tych portali zwracać należy uwagę na ich wiarygodność i jakość przekazywanych informacji, weryfikując je podczas kontaktu ze specjalistami w tej dziedzinie.

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Na czym powinny polegać działania profilaktyczne wobec palenia tytoniu?

Statystyki oceniają, że połowa nałogowych palaczy, którzy zaczęli palić we wczesnym okresie życia umrze przedwcześnie z powodu konsekwencji tego nałogu, a każdego dnia w naszym kraju  zaczyna palić około 500 osób poniżej 18 roku życia, przy czym średnia wieku osób rozpoczynających palenie waha się pomiędzy 10-13 lat. Dlatego też bardzo istotną kwestią staje się edukacja dzieci i młodzieży szkolnej co do szkodliwości palenia, wprowadzenie mody na niepalenie poprzez:

  • dostarczenie im wiedzy na temat szkodliwości palenia czynnego i biernego,
  • przekazanie umiejętności asertywnej odmowy w przypadkach zachęcania do palenia wśród młodzieży a w odniesieniu do młodszych dzieci obrony przed narażeniem na bierne palenie
  • oraz ukształtowanie właściwych postaw wobec palenia, dzięki ich aktywnemu uczestnictwu w różnego rodzaju akcjach antytytoniowych.  

Zastosowanie wielu regulacji prawnych, m.in. zakazu palenia w miejscach publicznych również przyczynia się do stopniowego ograniczania liczby osób palących.

Uznanie uzależnienia od tytoniu za chorobę wymagającą kompleksowej terapii pozwoliło na podjęcie szerszych działań wobec osób chcących zrezygnować z nałogu, poprzez m.in. włączenie metod farmakologicznych. Zespół uzależnienia od tytoniu (ZUT) oraz zespół odstawienia tytoniu mają swe oznaczenia w międzynarodowej klasyfikacji chorób.

Pomoc w rzucaniu palenia można uzyskać w wielu poradniach w całym kraju, gdzie lekarz i pielęgniarka podstawowej opieki zdrowotnej po ukończeniu kursu leczenia uzależnienia od tytoniu fachowo wspierają pacjenta.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jaką formę edukacji zdrowotnej antynikotynowej stosują  najczęściej lekarze?

Pracownicy ochrony zdrowia, nie tylko lekarze, ale również pielęgniarki i położne są dziś przygotowywani do kontaktu z pacjentem palącym poprzez ukończenie kursu leczenia uzależnienia od tytoniu. Szczególnie w podstawowej opiece zdrowotnej, lekarz medycyny rodzinnej i pielęgniarkapołożna  środowiskowo – rodzinna, powinni prowadzić edukację antytytoniową w środowisku, szczególną uwagę zwracając na zwiększenie motywacji do rzucenia palenia.

W standardy leczenia zespołu uzależnienia od tytoniu włączono obecnie krótką poradę, czyli tzw. minimalną interwencję, którą powinni stosować w codziennej praktyce zarówno lekarze, jak i pielęgniarki. Coraz bardziej powszechna staje się przedstawiona w „Konsensusie dotyczącym rozpoznawania i leczenia zespołu uzależnienia od tytoniu”” zasada pięciu „P”:

1.   Pytaj pacjenta przy każdym kontakcie, czy pali tytoń.

2.   Poradź mu, aby przestał palić.

3.   Przeprowadź proces diagnostyczny.

4.   Pomóż mu w wyborze właściwego sposobu leczenia.

5.   Pamiętaj, aby przy kolejnych spotkaniach wracać do sprawy palenia .

Myślę, że metodę minimalnej interwencji, czyli krótkiej rozmowy z pacjentem na temat nałogu, jako element budowania motywacji i wsparcia palącego pacjenta powinni stosować w swojej pracy również inni profesjonaliści medyczni, w tym: fizjoterapeuci i farmaceuci.

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Walka z paleniem jest najlepszą metodą zapobiegania powstawaniu nowotworów złośliwych, czy Państwa ośrodek organizuje jakieś akcje profilaktyczno-antynikotynowe i jeśli tak, na czym one polegają?

Świętokrzyskie Centrum Onkologii, od wielu lat angażuje się w prewencję pierwotną nowotworów poprzez realizację Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Jednym z istotnych elementów programu jest szeroko pojęta edukacja antytytoniowa społeczeństwa.

Prowadzone są działania edukacyjne wobec dzieci i młodzieży od przedszkola do szkoły ponadgimnazjalnej, propagujące zdrowy styl życia, a w tym unikanie czynnego i biernego palenia jako czynnika ryzyka nowotworów złośliwych. Jedną z form tych spotkań są prowadzone przez psychologa warsztaty antytytoniowe „Dziękuję- nie palę” dla uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Edukacja w szkołach odbywa się przy współpracy z Kuratorium, nauczycielami i pedagogami świętokrzyskich szkół, którzy angażując się w działania antytytoniowe, zachęcają młodzież i rodziców do udziału w akcjach profilaktycznych o tej tematyce.

ŚCO jest członkiem koalicji antytytoniowej, której inicjatorem była Wojewódzka Stacja Sanitarno- Epidemiologiczna w Kielcach i w ramach której wiele instytucji i organizacji pozarządowych współpracuje w realizacji działań na rzecz ograniczania palenia, zarówno wobec najmłodszych, jak i dorosłych mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W ramach współpracy corocznie organizowane są akcje profilaktyczne na Światowy Dzień bez Tytoniu oraz Światowy Dzień Rzucania Palenia, podczas których prowadzone jest poradnictwo antytytoniowe oraz kolportaż materiałów edukacyjnych. Do innych form należą m.in. coroczne piesze lub rowerowe rajdy antytytoniowe, czy konkursy dotyczące powyższej tematyki, np. na graffiti antytytoniowe.

Dr Paulina Miśkiewicz – Dyrektor Biura World Health Organization w Polsce (WHO)

PubliczneCentraOnkologii.pl: Pani doktor, jakie działania są prowadzone przez WHO na terenie Polski? Które z tych działań są najbardziej palące do wprowadzenia?

Dr Paulina Miśkiewicz: Współpraca między Biurem Regionalnym WHO w Kopenhadze, a Polską koncentruje się na zagadnieniach systemu ochrony zdrowia oraz na największych zagrożeniach dla zdrowia publicznego. Szczególny nacisk został położony na realizację priorytetów uaktualnianych, co dwa lata w umowach zawieranych w wyniku negocjacji między Ministerstwem Zdrowia  Polski, a Biurem Regionalnym WHO. W umowach określane są konkretne oczekiwane rezultaty oraz podejmowane działania, służące ich osiągnięciu.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie programy są wprowadzane przez WHO w tym roku, a jakie są przewidziane na 2015 w Polsce? Jakich zagrożeń dla zdrowia publicznego dotyczą?

Dr Paulina Miśkiewicz: W ramach współpracy pomiędzy WHO a Ministerstwem Zdrowia na lata  2014-15 skupiono się przede wszystkim na takich zagadnieniach jak zdrowie publiczne, zwalczanie chorób niezakaźnych (czyli choroby układu krążenia, nowotwory, cukrzyca, choroby płuc), bezpieczeństwo pacjentów czy zdrowie matki i dziecka. Bardzo ważnym tematem są społecznie determinanty w zdrowiu i zwalczanie nierówności w zdrowiu.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Które z tych programów dotyczą problemu używania tytoniu?

Dr Paulina Miśkiewicz: Palenie tytoniu jest przyczyną wielu chorób w tym przede wszystkim nowotworów, chorób układu krążenia i wielu innych. Palenie jest szkodliwe nie tylko dla palaczy, ale także szkodzi palenie bierne, a palenie w okresie ciąży wpływa negatywnie na rozwój płodu. Stąd prawie wszystkie programy, jakie będziemy realizować będę uwzględniały problem palenia tytoniu i innych czynników ryzyka jak otyłość czy brak aktywności fizycznej.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Pani doktor, jak przedstawiają się statystyki używania tytoniu w Polsce w porównaniu z innymi krajami Europy?

Dr Paulina Miśkiewicz: Szacuje się, że w samym tylko Regionie Europejskim używa tytoń około 215 milionów osób. Polska, pod względem palenie papierosów znajduje się na jednym z czołowych miejsc. Według bardzo kompleksowego badania z 2009r. w naszym kraju regularnie pali tytoń około 27% osób powyżej 15roku życia, w tym 33,5% mężczyzn i 21% kobiet. Ostatnie badanie dzieci w wielu szkolnym wykazało, że aż około 116% dzieci 15-16-letnich przyznaje się do codziennego palenia papierosów. Wyniki nieco mniejszego badania z 2013roku pokazały, że do palenia przyznaje się jedna czwarta Polaków (26%).

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jaki jest stosunek WHO do e-papierosów? Czy dysponują Państwo danymi, które potwierdziłyby ich szkodliwość?

Dr Paulina Miśkiewicz: E-papierosy lub ENDS (z angielskiego elektroniczne systemy dostarczania nikotyny) są urządzeniami, których zadaniem jest przygotować i dostarczyć do płuc użytkownika mieszaninę chemiczną typowo zawierająca nikotynę, glikol propylenowy i inne substancje chemiczne, (chociaż niektóre produkty zastrzegają, że nie zawierają nikotyny).  Wiele tych produktów jest dostępna są w wersjach smakowych, które mogą być szczególnie atrakcyjne dla młodzieży. Bezpieczeństwo e-papierosów nie zostało dotychczas naukowo potwierdzone. WHO w swoich rekomendacjach podaje, że dopóki e-papierosy nie zostaną uznane za bezpieczne, o skutecznej i odpowiedniej jakości przez właściwe krajowe organy to konsumentom zdecydowanie nie powinno się ich zalecać.

Dr n. med. Katarzyna Galwas-Kliber

Dyplom lekarza medycyny otrzymała w Śląskiej Akademii Medycznej w roku 2000. Po rocznym stażu podyplomowym rozpoczęła pracę w Centrum Onkologii – Instytucie im. M. Skłodowskiej – Curie w Gliwicach. Przez kolejne 10 lat doświadczenie zdobywała w Zakładzie Radioterapii, a obecnie jest zatrudniona w II Klinice Radioterapii i Chemioterapii. Od  2009 roku posiada tytuł specjalisty w zakresie radioterapii onkologicznej. Odbywała liczne staże zagraniczne, m.in. roczny staż w Narodowym Centrum Badań nad Środowiskiem i Zdrowiem w Monachium. Praca doświadczalna wykonana w ramach badań własnych w ww. instytucie, przy współpracy z Instytutem Badań Ciężkich Jonów w Darmstadt była przedmiotem jej przewodu doktorskiego. Jest autorem i współautorem publikacji oraz prac naukowych przedstawianych na zjazdach krajowych i zagranicznych. Jest członkiem Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej, European Society of Therapeutic Radiology and Oncology. Jej zainteresowania onkologiczne dotyczą głównie nowotworów płuc, przewodu pokarmowego i układu moczowego.  Zajmuje się zarówno radioterapią konwencjonalną, jak i technikami wysokospecjalistycznymi: radiochirurgią wewnątrzczaszkowa i pozaczaszkową.

W Przychodni Przyklinicznej Instytutu Onkologii udziela konsultacji onkologicznych oraz prowadzi kompleksową diagnostykę nowotworów, wykorzystując najnowocześniejsze, dostępne badania dodatkowe. Jest członkiem Zespołu Narządowego Schorzeń Przewodu Pokarmowego, który zajmuje się kwalifikacją do leczenia chorych na nowotwory górnego i dolnego odcinka przewodu pokarmowego.

PubliczneCentraOnkologii.pl:  Jak przedstawiają się statystyki zachorowań na raka płuc u osób palących tytoń?

Dr n. med. Katarzyna Galwas-Kliber: Rak płuca jest od wielu lat najczęstszym nowotworem na świecie. W populacji europejskiej około 80-90% zachorowań na raka płuca jest związanych przyczynowo z paleniem tytoniu. W Polsce palenie tytoniu  jest przyczyną 93% zachorowań u mężczyzn i 77% u kobiet po 35 roku życia [1].

PubliczneCentraOnkologii.pl: Od wielu lat prowadzone są działania profilaktyczne informujące o szkodliwości palenia tytoniu, czy przekłada się to na ilość osób zgłaszających się do lekarza- onkologa?

Dr n. med. Katarzyna Galwas-Kliber: Trudno o dobrą odpowiedź na to pytanie. Sukcesem kampanii antytytoniowej będzie zmniejszenie ilości chorych, zgłaszających się do onkologa. Rozpowszechnianie informacji na temat szkód zdrowotnych wynikających z palenia ma na celu podniesienie świadomości społecznej i zmniejszenie spożycia tytoniu. Od lat 90-tych XX wieku, w Polsce obserwuje się stały trend spadkowy częstości palenia tytoniu wśród mężczyzn. Odzwierciedleniem tego zjawiska jest spadek umieralności z powodu raka płuca we wszystkich grupach wiekowych mężczyzn. Niestety Polska ma jeden z najwyższych odsetków częstości palenia wśród kobiet w Europie, z czym związany jest wzrost umieralności na raka płuca, szczególnie w populacji kobiet w wieku 45-64 lat [2].

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie główne objawy mogą wskazywać na raka płuc?

Dr n. med. Katarzyna Galwas-Kliber: Objawem najczęściej zgłaszanym przez chorych jest kaszel, a w przypadku osób palących, zmiana jego charakteru i nasilenia.  U części chorych występuje krwioplucie, część podaje w wywiadzie nawrotowe lub przedłużające się zapalenia płuc. Prawie połowa chorych uskarża się na duszność, początkowo pojawiającą się podczas wysiłku fizycznego. U części chorych objawem dominującym jest  ból w klatce piersiowej.  W przypadkach miejscowo zaawansowanych do powyższych objawów może dołączyć chrypka, zaburzenia połykania, objawy zespołu żyły głównej górnej (obrzęk twarzy, szyi, kończyn górnych i górnej połowy tułowia, zaczerwienienie skóry i  poszerzenie naczyń żylnych szyi oraz klatki piersiowej). Poza objawami uzależnionymi od miejscowego szerzenia się nowotworu, chorzy na raka płuca często zgłaszają obawy ogólne, takie jak osłabienie, utrata masy ciała, podwyższenie temperatury ciała i bóle stawów.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie wyróżniamy rodzaje raka płuc i jak są one leczone?

Dr n. med. Katarzyna Galwas-Kliber: W codziennej praktyce klinicznej, ze względu na odmienności w przebiegu klinicznym oraz w sposobie leczenia, wyróżniamy dwa rodzaje raka płuca:  niedrobnokomórkowego raka płuca (około 80-85% przypadków) oraz drobnokomórkowego raka płuca (15-20% przypadków). Do pierwszej grupy zaliczamy raka gruczołowego (najczęstszy typ u osób niepalących), raka płaskonabłonkowego i raka wielkokomórkowego.

We wczesnych stadiach niedrobnokomórkowego raka płuca leczeniem z wyboru jest resekcja guza z węzłami chłonnymi wnęki i śródpiersia, na drodze lobektomii  (wycięcie płata płuca) lub pneumonektomii (wycięcie płuca).  Niektórzy chorzy, po ocenie pooperacyjnego badania patomorfologicznego, wymagają uzupełniającej chemioterapii i/lub radioterapii.

Część chorych nie kwalifikuje się do leczenia operacyjnego, z powodu ograniczenia wydolności oddechowej, schorzeń współistniejących lub braku zgody chorego na zabieg operacyjny, w tej grupie rozważamy radykalną radioterapię. U chorych z guzem o niewielkich wymiarach (do 5 cm),  położonym obwodowo postępowaniem z wyboru jest radioterapia stereotaktyczna. Metoda ta polega na precyzyjnym napromienieniu guza wysoką dawką, podana w 3-5 frakcjach i pozwala uzyskać wyleczenia miejscowe porównywalne z leczeniem chirurgicznym. Pozostali chorzy są napromieniani do wysokiej dawki w sposób konwencjonalny (w kolejne dni robocze przez 6-7 tygodni).

Metodami leczenia onkologicznego, wykorzystywanymi  w grupie chorych na miejscowo zaawansowanego raka płuca, są chemioterapia i radioterapia. Obecnie złotym standardem jest równoczesna radiochemioterapia, stosowana u chorych w dobrym stanie sprawności i z ograniczoną objętością nowotworu. U pozostałych chorych, należy rozważyć leczenie sekwencyjne, czyli podanie 2–3 cykli chemioterapii, a następnie radioterapię radykalną.

W leczeniu chorych na drobnokomórkowego raka płuca stosujemy przede wszystkim chemioterapię (4-6 cykli), skojarzoną z radioterapią. W grupie chorych z nowotworem miejscowo zaawansowanym najskuteczniejsze jest równoczasowe skojarzenie powyższych metod oraz zastosowanie radioterapii hiperfrakcjonowanej  (2 frakcje dziennie) w obrębie klatki piersiowej.  Ze względu na wysokie ryzyko rozsiewu do mózgowia (50-65% chorych)w przebiegu drobnokomórkowego raka płuca, chorych, u których uzyskano dobrą odpowiedź na chemioterapię, napromienia się profilaktycznie w obszarze mózgowia [3].

PubliczneCentraOnkologii.pl: Od czego uzależnione są rokowania w przypadku nowotworu płuc?

Dr n. med. Katarzyna Galwas-Kliber: Rokowanie chorych na raka płuca uzależnione jest przede wszystkim od typu histopatologicznego  raka oraz zaawansowania klinicznego choroby i stanu sprawności pacjenta. Wśród chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca wskaźniki 5-letnich przeżyć wynoszą:  we wczesnych stopniach zaawansowania klinicznego 47-50% (I stopień) i 26-36% (II stopień ), w stopniu miejscowego zaawansowania (III):  7-19% oraz 2% w chorobie uogólnionej [4]. Rokowanie chorych na drobnokomórkowego raka płuca jest złe. Odsetek 2-letnich przeżyć chorych z chorobą miejscowo zaawansowaną wynosi 20-40% oraz 10-13% w grupie z chorobą uogólnioną [5].

  1. Jassem J.(red.), Krzakowski M.(red.). Nowotwory klatki piersiowej. Praktyczny przewodnik dla lekarzy. VM Media, Gdańsk 2013.
  2. Zatoński W., Mańczuk M., Sulkowska U.  Wyrównywanie różnic zdrowotnych w Unii Europejskiej. Czynniki ryzyka: palenie tytoniu. www.hem.waw.pl, dostęp z dnia 17.05.2022
  3. Zalecenia postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w nowotworach złośliwych — 2013 r. Tom I.  Krzakowski M.(red.),  Warzocha K. (red.). Via Medica, Gdańsk 2013.
  4. Goldstraw P., Crowley J.J., Chansky K. i wsp. The IASLC Lung Cancer Staging Project: proposals for revision of the stage groupings in the forthcoming (seventh) edition of the TNM classification for lung cancer. J. Thorac. Oncol. 2007; 2: 706–714.
  5. Lally BE, Urbanic JJ, Blackstock AW. i wsp. Small cell lung cancer: have we made any progress over the last 25 years? Oncologist. 2007 Sep;12(9):1096-104.

 

 

Prof. dr hab. Witold Zatoński – kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Nowotworów Centrum Onkologii-Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jak przedstawiają się statystyki palących papierosy w Polsce?

Prof. Witold Zatoński: Wyjaśnijmy na początku, czym jest palenie tytoniu. Jest to inhalowanie dymu tytoniowego, który zawiera mieszaninę 4000 różnych związków chemicznych. Trzeba wiedzieć, że ponad 40 z nich ma działanie rakotwórcze, a inne również działanie kardiotoksyczne i pneumotoksyczne etc. Palenie właściwie wpływa na wszystkie procesy biologiczne, na wszystkie narządy, które znajdują się w naszym organizmie i jest z całą pewnością największym źródłem kontaktu człowieka z czynnikami onkogennymi (tj. powodującymi mutację materiału genetycznego), na które eksponowana jest polska populacja (aktywne i bierne palenie).

W Polsce palących tytoń jest mniej więcej 8-9 mln osób, pali około 30% dorosłych mężczyzn i około 20% kobiet. W wyniku palenia każdego roku umiera przedwcześnie około 60 tysięcy Polaków. Są to przede wszystkim zgony z powodu chorób przyczynowo związanych z paleniem tytoniu, które występują zazwyczaj przed upływem biologicznego czasu palacza.

Mimo, że w ostatnich 20-30stu latach zanotowaliśmy ogromny postęp w ograniczaniu palenia to stale pozostaje ono największą, pojedynczą, możliwą do prewencji przyczyną wielu przedwczesnych zgonów. Rak płuca, choroba występująca prawie wyłącznie u palaczy tytoniu stał się numerem 1 pod względem liczby zgonów nowotworowych w populacji kobiet, przewyższając obecnie liczbę zgonów z powodu raka piersi.

Statystyki palenia w Polsce na tle innych krajów Europy są na dobrym poziomie. Polska z „lidera” w latach 80-tych, kiedy paliło 70-80% dorosłych mężczyzn zmieniła się i obecnie znajduje się w średniej europejskiej. Jest to duży skok; ze średnio wypalanych 100 mld papierosów rocznie doszliśmy do momentu, kiedy palimy niewiele więcej niż 60 mld. Niestety nadal daleko nam do mieszkańców chociażby Skandynawii, gdzie np. w Szwecji pali zaledwie 10% kobiet i mężczyzn, czy Wielkiej Brytanii gdzie pali mniej niż 20% kobiet i mężczyzn.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie działania prowadzi Europa, aby zmniejszyć ilość palących tytoń?

Prof. Witold Zatoński: Europejska instytucja DG SANCO, która odpowiada za zdrowie wszystkich 500 mln Europejczyków, jako priorytetowe uznała działania dla zmniejszenia ekspozycji i powikłań zdrowotnych, które są następstwem palenia tytoniu. W ostatnim 5-cioleciu prowadzono bardzo szczegółowe działania i ogólne akcje, które mają doprowadzić do tego, aby Europa za jakieś 15-20 lat stała się pierwszym kontynentem czy regionem, w którym palenie tytoniu będzie dotyczyło 5-10% dorosłej ludności. Z badań wynika, że Europejczycy w tym kierunku właśnie idą. Dlatego w 2013 roku wprowadzono w Europarlamencie Dyrektywę Tytoniową, której celem jest zmniejszenie szkód zdrowotnych wywołanych paleniem tytoniu. Zawiera ona również dalsze zmiany w oznakowywaniu opakowań i stygmatyzowaniu tego rakotwórczego produktu oraz wyprowadzenie z europejskiego rynku m.in. papierosów mentolowych, do których dodaje się różne środki aromatyczne.

Również w Polsce ograniczenie palenia tytoniu czyli wprowadzania do organizmu substancji rakotwórczych stało się jednym z głównych zainteresowań ludzi, którzy zajmują się budowaniem i poprawianiem zdrowia Polaków.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jaki jest Pana stosunek do e-papierosów? 

Prof. Witold Zatoński: E-papieros (przyrząd do podawania sobie nikotyny, czyli tej substancji, od której palacze są uzależnieni) jest nowym produktem, który od pewnego czasu istnieje na rynku. Za pomocą e-papierosa palacz wprowadza do organizmu przede wszystkim parę nikotynową. Oczywiście e-papieros zawierający czystą nikotynę i różnorodne dodatki jest nieporównywalnie mniej szkodliwy niż dym papierosowy z tradycyjnego papierosa. Część moich kolegów naukowców uważa, że może być to pierwszy krok do rzucenia palenia tytoniu. I dlatego niektórzy lekarze skłoni są pójść na kompromis w przejściowym używaniu e-papierosów, dlatego tylko, że zawierają mniejszą ilość szkodliwych substancji.

Jednak, gdy ktoś naprawdę chce rzucić palenie i zrobić to w sposób naukowo uzasadniony to najlepszym sposobem są obecne na polskim rynku leki. Przykładami takich leków są w Polsce szeroko rozpowszechnione roślinne produkty zawierające wyciąg z nasion Laburnum, który jest źródłem substancji, która nazywa się cytyzyna.

Jednocześnie jesteśmy bardzo zmartwieni, że pojawia się kolejny sposób podawania sobie nikotyny. Szczególnie w środowisku młodych ludzi istnieje pewna moda na e-papierosy i mam nadzieję, że ona szybko minie. Niestety niektórzy młodzi ludzie zaczęli używać e-papierosów z powodu panującej na nie mody, co jest niebezpieczne, bo zwykle prowadzi do uzależnienia i sięgnięcia po tradycyjnego papierosa, który jest z punktu widzenia użytkownika atrakcyjniejszym sposobem podawania sobie nikotyny niż e-papieros.

 

PubliczneCentraOnkologii.pl: Czym jest cytyzyna?

Prof. Witold Zatoński: Cytyzyna jest substancją, która przeprowadza palacza przez okres rzucania palenia, kiedy występują objawy głodu nikotynowego. Cytyzyna prowadzi do blokowania receptorów głodu nikotynowego i w ten sposób zmniejsza wszystkie „niedogodności”, które palacz rzucający palenie musi przejść. W Polsce żyje ponad 5 mln ludzi, którym udało się rzucić palenie i myślę, że ta liczba będzie się zwiększała.

Niestety palenie tytoniu prowadzi do inicjacji raka, ale także promuje rozwój guza nowotworowego. Dlatego palenie w okresie leczenia, również onkologicznego nie pozostaje bez znaczenia dla stanu pacjenta zmniejszając skuteczność terapii. Zawsze namawiamy i pomagamy naszym pacjentom w rzucaniu palenia.

 

PubliczneCentraOnkologii.pl: Napisał Pan profesor książkę „Jak rzucić palenie”, która stała się bestselerem. 

Prof. Witold Zatoński: Tak, udostępniona została w 1.5 milionów egzemplarzy i stale jest czytana. Aby pomóc osobom rzucającym palenie, ciągle ulepszam swój poradnik. Chciałbym, aby jak największa liczba osób korzystała z tej książki, ponieważ jestem przekonany, że może być ona jednym z czynników, który może wzmocnić chęć rzucenia palenia.

 

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie miałby Pan wskazówki dla rzucających palenie? Jakie są Pana najważniejsze i najmocniejsze argumenty w walce z paleniem?

Prof. Witold Zatoński: Aby mieć dobre, zdrowe, niezaburzone przez chorobę życie, przez zawał serca, przez raka płuca czy inne schorzenia, których przyczyną jest palenie; przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), to nie można palić, a jak już się pali to jak najszybciej należy rzucić palenie.

To podstawa, aby szczęśliwie żyć i cieszyć się zdrowiem. Nie można również palić w obecności ludzi, a zwłaszcza dzieci, aby nie zmuszać ich do wdychania rakotwórczego dymu z papierosa.

Należy pamiętać, że jeśli ktoś chce żyć długo i w dobrej zdrowotnej formie to nie ma co marzyć o tym, jeśli pali papierosy.

Dr n. med. Jerzy Giermek – Klinika Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, Centrum Onkologii – Instytut im. M. Skłodowskiej-Curie w Warszawie.

PubliczneCentraOnkologii: Panie Doktorze, czy są prowadzone statystki kobiet w ciąży chorujących na nowotwór?

Dr n. med. Jerzy Giermek: Są prowadzone w Polsce statystyki zachorowalności na nowotwory wśród kobiet, jednak nie obejmują one czynnika jakim jest ciąża. Dlatego też nie ma w Polsce statystyk mówiących o liczbie kobiet chorych na nowotwór jednocześnie będących w ciąży. Natomiast są prowadzone statystki światowe np. dotyczące zachorowalności na raka piersi w powiązaniu z ciążą. Mówią one, że jedna kobieta na 3000-10000 ciężarnych choruje na raka piersi. Rozbieżność tych liczb pokazuje, że nie ma precyzyjnych danych. Biorąc pod uwagę kobiety ciężarne to od 0,5 do 5% jest chorych na raka piersi. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę kobiety ciężarne chore na raka piersi  będące w wieku rozrodczym to procent ten wrasta  od 7 do 14%.

Rak piersi jest chorobą kobiet powyżej 50 roku życia, czyli nie będących już w wieku rozrodczym. Jednak na świecie obserwuje się tendencję do wzrostu zapadalności na nowotwór piersi u kobiet w wieku rozrodczym, które są w ciąży. Wiąże się to z dwoma czynnikami. Po pierwsze prowadzony styl życia związany z postępem cywilizacyjnym,  po drugie coraz późniejsze decydowanie się na zajście w ciążę.

PubliczneCentraOnkologii: Jak wygląda leczenie onkologiczne kobiet w ciąży?

Dr n. med. Jerzy Giermek: Nie można w tym pytaniu udzielić jednoznacznej odpowiedzi. W zależności od lokalizacji i rodzaju nowotworu różne jest postępowanie. W przypadku nowotworów zaawansowanych szyjki macicy lub jajników trudno sobie wyobrazić leczenie metodą radioterapii lub chemioterapii ze współistniejącą ciążą. W przypadku nowotworów układu rozrodczego kobieta podejmuje decyzję czy przeczekuje okres ciąży (jeśli choroba na to pozwala) czy decyduje się na wcześniejsze rozwiązanie ciąży.

W przypadku nowotworu piersi od lat leczmy ten rodzaj nowotworu w Centrum Onkologii-Instytutu u pacjentek w trakcie ciąży i prowadzi to do narodzin zdrowych dzieci.

Postępowanie w przypadku leczenia onkologicznego kobiet ciężarnych zależy również od wielkości ciąży. Jeśli kobiecie pozostało do porodu 3-5 tygodni to raczej wspólnie podejmujemy decyzję, że lepiej donosić tę ciążę. I wtedy leczenie kontynuowane jest po porodzie. We wczesnej ciąży, w pierwszym trymestrze nie leczymy chemicznie, aby nie uszkodzić płodu, możemy operować nowotwory zlokalizowane poza narządem rodnym.  W drugim i początkach trzeciego pacjentki operujemy i leczymy chemioterapią, nie stosujemy natomiast radioterapii.

 

PubliczneCentraOnkologii: Czy choroba nowotworowa może wykluczyć donoszenie ciąży?

Dr n. med. Jerzy Giermek: Kobiety u których w trakcie ciąży wykryto nowotwór powinny być kierowane do dużych ośrodków onkologicznych, które mają już doświadczenie w takich przypadkach. Teraz można już odnaleźć w internecie gdzie leczone są takie przypadki.

Pierwsze pacjentki, które do nas trafiały były kobietami, które zostały przekonywane przez ginekologów do wcześniejszego rozwiązania ciąży. Nie zgadzały się jednak na to i tak trafiały do nas. Teraz mówi się o tym trochę głośniej, jednak wciąż za mało. A trzeba wiedzieć, że zanim podejmie się taką decyzję należy zgłosić się do dużego ośrodka onkologicznego, gdzie lekarze z doświadczeniem sprawdzą czy mogą zaproponować pacjentce leczenie.

Istnieją oczywiście nowotwory, w przypadku których leczenie ze współistniejącą ciążą jest wykluczone, ale trzeba koniecznie sprawdzić, bo nie zawsze tak się dzieje. Jeśli leczenie jest możliwe wybieramy takie leki, w przypadku których ryzyko uszkodzenia płodu jest jak najmniejsze. Nierzadko zdziwienie wywołuje fakt, że kobiety leczone chemicznie lepiej znoszą skutki uboczne leczenia w ciąży niż po porodzie.

W Klinice Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej naszego Instytutu mamy ponad 50 dzieci, których matki w czasie ciąży chorowały na nowotwór piersi. Mam nawet album, w którym są zdjęcia dzieci, które urodziły się zdrowe mimo choroby matki. Pokazuję ten album moim pacjentkom, jako żywy dowód na to, że jest możliwe urodzenie zdrowego dziecka mimo choroby nowotworowej. To bardzo dobrze na nie działa. Jeśli któraś z pacjentek decyduje się na leczenie ze współistniejąca ciążą to zawieram z nią układ – ja się zabieram za leczenie, a po porodzie pacjentka daje mi zdjęcie dziecka do albumu.

PubliczneCentraOnkologii: Panie doktorze, można zatem powiedzieć, że choroba nowotworowa matki nie musi być wyrokiem dla dziecka ani prowadzić do wad wrodzonych?

Dr n. med. Jerzy Giermek: Nie prowadzone są badania kliniczne na kobietach w ciąży chorych na nowotwory bo jest to zabronione. Opieramy się na zdobywanym i wymienianym doświadczeniu. Na tej podstawie wiemy mniej więcej jak leczyć, aby nie uszkodzić płodu. Swoim pacjentkom wszystko dokładnie tłumaczę, jak przebiega leczenie, z czym się to wiąże. I wtedy podejmowana jest decyzja.  Podsumowując choroba nowotworowa w czasie ciąży nie jest wyrokiem. Należy się zgłosić do ośrodka onkologicznego, który ma doświadczenie w leczeniu takich przypadków i podjąć próbę walki, która jak pokazuje doświadczenie nierzadko kończy się wygraną z chorobą i urodzeniem zdrowego potomka.

 

E. Brojer- zdj.prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer, Zakład Immunologii Hematologicznej i Transfuzjologicznej, Instytut Hematologii i Transfuzjologii

 

PubliczneCentraOnkologii.pl: Instytut Hematologii i Transfuzjologii prowadzi badania nad alloimmunologiczną małopłytkowością płodów i noworodków (AIMPN) w Polsce, czym jest AIMPN i  czego dotyczą badania?

prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer: Badania nad alloimmunologiczną małopłytkowością płodów i noworodków (AIMPN)  prowadzone są przez Zakład Immunologii Hematologicznej i Transfuzjologicznej Instytutu Hematologii i Transfuzjologii (IHiT) wspólnie z Uniwersytetem w Tromso, (Norwegia) w ramach grantu finansowanego przez ze środków Programu Polsko-Norweskkiej Współpracy Badawczej, prowadzonego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2009-2014. Grant jest poświęcony konfliktowi matczyno-płodowemu w zakresie antygenu HPA-1a płytek, którego konsekwencja może być ta groźna choroba płodu lub noworodka.

Uniwersytet w Tromso, podobnie jak Zakład Immunologii ma wieloletnie doświadczenie w pracy nad konfliktami płytkowymi. Nasz zespół prowadzi te badania od lat 80 tych. Kierowała nimi Pani Profesor Barbara Żupańska, która jest już obecnie na emeryturze. W zespole grantu pracują natomiast Jej najbliższe współpracownice – prof. Krystyna Maślanka, dr Malgorzata Uhrynowska i dr Katarzyna Guz. Od strony ginekologiczno położniczej współpracujemy od początku z prof. Romualdem Dębskim i dr Marzeną Dębską z Kliniki Położnictwa i Ginekologii CMKP w szpitalu Bielańskim. Fakt, że oba zespoły –  norweski i polski posiadają wieloletnie doświadczenie w pracach nad AIMPN  z pewnością miało znaczenie dla uzyskania tego prestiżowego grantu.

Wracając do AIMPN. AIMPN jest wynikiem konfliktu matczyno -płodowego dotyczącego płytek krwi. Konflikt płytkowy jest do pewnego stopnia analogiczny do powszechnie znanego konfliktu Rh (ten doprowadza do niedokrwistości – choroby hemolitycznej płodu/noworodka – bo przeciwciała są skierowane do krwinek czerwonych). Konflikt płytkowy, w przeciwieństwie do konfliktu dotyczącego antygenów krwinek czerwonych może wystąpić już w pierwszej ciąży. Konflikt w antygenach układu HPA-1 (od ang Human Platelet Antigens), którym się zajmujemy jest najczęściej spotykanym (ponad 85% konfliktów dotyczy tego antygenu) i najcięższym, jeśli chodzi o skutki kliniczne, konfliktem płytkowym.

Celem projektu jest opracowanie i wdrożenie metod identyfikacji kobiet, które nie mają antygenu HPA1a (są HPA-1bb – czyli HPA1a ujemne) i narażone są na ryzyko wytworzenia przeciwciał do tego antygenu jeśli płód odziedziczył go od ojca. U tych kobiet wykonamy badania diagnostyczne: pojawiania się i stężenia przeciwciał  anty HPA-1a  oraz nieinwazyjne badania obecności antygenu HPA1a u płodu na podstawie analizy płodowego DNA obecnego w osoczu matki. Kobiety z przeciwciałami będą leczone. U kobiet HPA1bb będziemy analizować znane i prawdopodobne biomarkery, pozwalające przewidzieć wytworzenie przeciwciał przez matkę i wystąpienie małopłytkowości u płodu/dziecka. Poczynione obserwacje  pozwolą nam na standaryzację postępowania diagnostycznego i leczniczego u kobiet zagrożonych konfliktem w HPA-1a.  Ważnym efektem projektu będzie utworzenie biobanku próbek od analizowanych kobiet. Zgromadzone próbki będą wykorzystane w przyszłości do analizy mechanizmów komórkowych odpowiedzi immunologicznej u kobiet z konfliktem HPA-1a.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Czym jest choroba AIMPN; jak często występuje i w jaki  sposób jest diagnozowana?

prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer: AIMPN występuje z częstością 1/1000 – 2000 żywo urodzonych dzieci.  Jej przebieg kliniczny jest zróżnicowany: od wystąpienia wybroczyn i wylewów,  w tym krwawienia śródczaszkowego prowadzącego do śmierci płodu lub do  poważnych  następstw neurologicznych takich jak  opóźnienie rozwoju umysłowego, porażenie mózgowe, ślepota korowa, napady padaczkowe.  Częstość występowania  wylewu do OUN spowodowanego AIMPN szacuje się na   ok.  1:12 500. Wylew u donoszonego, prawidłowo rozwijającego się noworodka jest często chorobą zupełnie nieoczekiwaną – zdrowa matka, prawidłowo przebiegająca ciąża i rodzi  się dziecko z wylewem.    Wylew może być przypisywany błędom w prowadzniu porodu, a niska liczba płytek interpretowana jako skutek, a nie przyczyna wylewu.

U około 1/3 przypadków mimo wystąpienia konfliktu i obecności przeciwciał dziecko nie ma objawów klinicznych.  AIMPN jest chorobą samoograniczającą się –  choć liczba płytek u urodzonego dziecka może spadać jeszcze po urodzeniu przez kilka dni –  normalizacja liczby płytek u nieleczonych dzieci najczęściej następuje w ciągu kilkunastu dni. Istotne jest jednak, że u kobiet, u których wystąpił konflikt płytkowy  choroba płodu powtarza się na ogół  w kolejnej ciąży, chyba że  kolejne dziecko nie odziedziczy od ojca antygenu, którego nie posiada matka. Przebieg choroby kolejnego dziecka jest  cięższy – małopłytkowość u płodu występuje wcześniej i ma większe nasilenie.  Każda kolejna ciąża kobiety musi być więc objęta specjalistyczną opieką.

W Polsce, podobnie jak w innych krajach alloimmunizacja antygenem HPA -1a oraz wynikająca w niej choroba płodu często bywają nierozpoznane, a w konsekwencji nie zapobiega się jej i nie jest ona odpowiednio leczona. AIMPN jest obecnie diagnozowana zazwyczaj dopiero po wystąpieniu u dziecka małopłytkowości, objawów skazy krwotocznej lub wylewu do OUN. Bada się wtedy obecność przeciwciał u matki, ustala ich swoistość. Bada się też antygeny  HPA  matki, i dziecka lub/i ojca by potwierdzić  konflikt.  Działania ograniczające wytwarzanie przeciwciał i leczenie małopłytkowości, które skutecznie zmniejszają ryzyko wylewu są stosowane dopiero w następnej ciąży.

Optymalną metodą ustalania zagrożenia konfliktem w antygenie HPA-1a są badania przeglądowe obecności tego antygenu u matki – i takie właśnie prowadzimy w ramach grantu. Badania te są analogiczne do badań antygenu RhD, które jak wiadomo są prowadzone u każdej kobiety w ciąży.   Dalszy schemat postępowania jest też analogiczny – wykonujemy badania przeciwciał i  kierujemy kobietę pod opiekę specjalistycznego ośrodka jeśli przeciwciała pojawią się. Prospektywne prowadzenie badań jest w konflikcie płytkowym  być może nawet ważniejsze niż w konfliktach w zakresie krwinek czerwonych –  obowiązkowe badania USG  pozwalają  bowiem  wykryć niedokrwistość  u płodu i wdrożyć odpowiedzxie postępowanie.  Inna sytuacja jest w konflikcie płytkowym. Badanie USG pozwala co prawda na  wykrycie wylewu do OUN u płodu – ta diagnoza ustalana jest jednak za późno – możliwości terapeutyczne są już wtedy znacznie ograniczone.

Chciałam jeszcze przedstawić dane  dotyczące częstości konfliktów w krwinkach czerwonych w  których wszystkie kobiety  – zarówno RhD ujemne jak i dodatnie są badane  – dwu-, trzykrotnie w czasie ciąży. Ich częstośc wynosi obecnie – gdy stosowana jest immunoprofilaktyka konfliktu RhD –   ok. 1/1000- 2000 żywo urodzonych dzieci. Jest więc analogiczna do częstości AIMPN, dla której nie prowadzi się jak dotąd badań przeglądowych.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Czym jest antygen HPA-1a?

prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer: Antygen HPA-1a znajduje się  na   bardzo ważnej z punktu widzenia funkcji płytek, bo biorącej udział w ich wiązaniu z fibrynogenem glikoproteinie GPIIIa wchodzącej w skład kompleksu GPIIb/IIIa. Ta sama integryna znajduje się w kompleksie αVß3 na komórkach śródbłonka naczyń.   Przeciwciała anty-HPA-1a związane z płytkami przyczyniają się do niszczenia płytek i w konsekwencji powodują małopłytkowość. Fakt, że przeciwciała anty-HPA-1a są skierowane do glikoproteiny aktywnie zaangażowanej w proces wiązania się płytek z fibrynogenem jest prawdopodobną przyczyną bardzo ciężkiego klinicznego obrazu wylewów do OUN.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie etapy pracy mają Państwo za sobą? Jak przebiegają badania?

prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer: Pierwsza faza grantu toczyła się na dwóch płaszczyznach –   w laboratorium i w salach  seminaryjnych. W laboratorium  prace dotyczyły przede wszystkim metod  badań przeglądowych – naszym celem jest zaproponowanie metody lub metod dobrze wystandaryzowanych  i tanich. Testujemy dwie  techniki – metodę serologiczną,  opartą na cytometrii przeplywowej – tej metody  do tej pory nie stosowano w Polsce, oraz metodę opartą na analizie DNA. Oba badania prowadzimy w sposób zautomatyzowany,  bo tylko w ten sposób możemy zbadać ok. 70 próbek dziennie.  Druga płaszczyzna  naszych działań to działania edukacyjno-promocyjne.  Staramy się z informacja o AIMPN i o badaniach w ramach grantu dotrzeć do ginekologów , położnych i do kobiet. Prowadzimy wykłady i seminaria,  mamy stronę internetową grantu konfliktplytkowy.ihit.waw.pl, jesteśmy na Facebooku, mamy mailowy punkt informacyjny [email protected], rozsyłamy foldery informacyjne do lekarzy i  udostępniamy ulotki dla kobiet. Nasz projekt zakłada objęcie badaniami kobiet z różnych regionów Polski.  Niewątpliwie jego prowadzenie zwiększy  świadomość i wiedzę   lekarzy ginekologów, a także hematologów w  dziedzinie alloimmunizacji antygenami płytek w ciąży i przyczyni się do  częstszego rozpoznawania  AIMPN.    Bardzo istotne jest by o AIMPN pamiętali też lekarze hamatolodzy. Z naszych obserwacji wynika, że  kobiety u których wystąpił konflikt płytkowy są często  w następnej ciąży kierowane do poradni hematologicznych w celu diagnostyki. Lekarz hematolog, który z  zasady zajmuje się tylko kobietą, a nie jej ciążą  zleca badania liczby płytek u kobiety i po uzyskaniu prawidłowego wyniku kończy konsultacje werdyktem – nie ma Pani małopłytkowości –  nie ma zagrożenia.  Należy pamiętać, że AIMPN jest chorobą płodu, a nie chorobą kobiety ciężarnej, choć oczywiście może wystąpić również u płodów kobiet z małopłytkowością. Kobieta z małopłytkowością będąca w ciąży powinna mieć zbadany antygen HPA1a.

Wracając do przebiegu naszych badań – teraz czekają nas dwa  bardzo pracowite lata. Będziemy prowadzić badania kolejnych, zgłaszających się kobiet.  Zidentyfikowaliśmy kilkanaście HPA-1 ujemnych – u jednej wykryliśmy przeciwciała. Przed nami jeszcze bardzo dużo pracy, bo planujemy  wykonać badania przeglądowe u ok. 30tys  kobiet w ciąży (do 20 tygodnia) by wyłonić w tej grupy 600 kobiet HPA1a ujemnych (częstość genotypu HPA1bb wynosi  bowiem 2%). Te kobiety będą poddane badaniom diagnostycznym i analizom naukowym.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie kryteria należy spełnić, aby wziąć udział w programie?

prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer: Na badanie może zgłosić się każda kobieta będąca w ciąży – do 20 tygodnia.  Musi zapoznać się z programem, którego opis jest na stronie internetowej grantu konfliktplytkowy.ihit.waw.pl  i wypełnić, znajdująca się tam  Deklarację świadomej zgody na uczestnictwo w badaniach.

Kobiety HPA1a ujemne (stanowiące tylko 2% populacji)  jako  zagrożone ryzykiem wystąpienia AIMPN  będą poddane regularnej diagnostyce i obserwacji , by wdrożyć leczenie prewencyjne wystąpienia lub pogłębiania się  małopłytkowości  u płodu i noworodka.   Kobiety z przeciwciałami będą proszone o przyjazd do Warszawy na badania i leczenie w Klinice CMKP w Szpitalu Bioelańskim.  W przypadkach  ustalenia,  że płód kobiety z przeciwciałami ma małopłytkowość  może być  stosowana immunoglobulina dożylna  (z lub bez  podawania sterydów) .  Transfuzje dopłodowe jako zabieg inwazyjny najczęściej stosowane są tylko 1-3 razy w czasie trwania ciąży..    Czasami wskazane będzie wcześniejsze rozwiązanie ciąży  w 37-38 tygodniu. Małopłytkowość u  noworodka  leczy się też wlewami dożylnej Ig, a także transfuzjami płytek nie zawierających antygenu, do którego matka miała przeciwciała (zgodnymi z  matką pod względem HPA1 lub płytkami od matki).

PubliczneCentraOnkologii.pl: Do jakiego ośrodka powinna skierować się pacjentka spełniająca kryteria oraz chcąca wziąć udział w programie?

prof. dr hab. n. med.  Ewa Brojer: Mamy dwa punkty pobrań w Instytucie Hematologii i Transfuzjologii – w siedzibach na ul Gandhi 14 i  Chocimskiej 5. Jest też szereg punktów pobrań w całym kraju – wszystkie umieszczone są na naszej stronie  konfliktplytkowy.ihit.waw.pl

Badania finansowane ze środków Programu Polsko-Norweska Współpraca Badawcza, prowadzonego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w ramach Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2009-2014, w ramach Umowy Projektu nr Pol-Nor/203111/69/2013

Prezes Mirosława Skitek – Stowarzyszenie Chorych na Czerniaka

PubliczneCentraOnkologii.pl: Kiedy i dlaczego powstało Stowarzyszenie Chorych na Czerniaka?

Stowarzyszenie powstało 10 lat temu, dokładnie w październiku 2004 r. Genezą powstania była chęć pomocy pacjentom – grupie badawczej, którym podawano leczniczą szczepionkę wynalezioną przez prof. Andrzeja Mackiewicza z Poznania.

Badania prowadzone są już od ponad 20 lat. Obecnie jednak fundusze na ich dokończenie skończyły się. Wynikiem tego jest nieprzyjmowanie nowych pacjentów, pomimo ogromnego zainteresowania tym sposobem leczenia. Grupa badawcza, która pozostała profesorowi (ok. 130 osób) jest grupą tzw. ozdrowieńców (jak nazywa nas profesor). Efekty leczenia były i nadal są rewelacyjne. Choroba nie rozwijała się a pacjenci, którym lekarze dawali kilka tygodni życia nadal żyją bez skutków ubocznych, jakie niesie chemia czy radioterapia. Nie ma do tej pory takiego leku, który dawałby takie wspaniałe efekty. Pacjenci przyjmują szczepionkę raz w miesiącu do końca życia.

Szkoda, że ze względów finansowych nie można przyspieszyć rejestracji leku i dopuścić do powszechnego stosowania.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jakie działania prowadzi Stowarzyszenie?

Nasze główne zadanie to rozpowszechnienie wiedzy o szczepionce, wspieranie badań nad szczepionką oraz pomoc chorym na czerniaka – edukowanie, wspieranie oraz profilaktyka badań skóry. Pomagamy nowym chorym w pierwszych etapach choroby. Mówimy w jaki sposób się badać i jakie badania są konieczne do dalszego leczenia.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jak wygląda codzienne życie chorych na czerniaka, z czym borykają się Pacjenci najczęściej?

Życie z diagnozą czerniaka skóry nie jest łatwe. Nie każdy potrafi sobie poradzić z tą sytuacją. Często słyszymy od chorych narzekania i wielki żal na lekarzy, którzy nie mają czasu wytłumaczyć co to jest czerniak i jak dalej postępować. Tą lukę staramy się wypełniać prowadząc rozmowy telefoniczne, kontaktując się e-mailowo oraz spotkając się z chorymi.

Nie ma dostatecznej wiedzy jak sobie radzić z tą chorobą jakie mamy możliwości badań i kontroli oraz jakie są dostępne najnowsze leki. Pacjenci gubią się i nie potrafią znaleźć się w tej ,,chorej” rzeczywistości. A musimy pamiętać o stresie, który negatywnie wpływa na rozwój choroby.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Jaki wyglądają działania profilaktyczne, o czym każdy pamiętać powinien?

Powinniśmy często sami badać swoją skórę, szczególnie po lecie. Kiedy zaniepokoi nas znamię, które się powiększa, zaczerwieni się czy krwawi, wtedy powinniśmy udać się do lekarza dermatologa.

Stowarzyszenie przeprowadza akcje profilaktyczne, gdyż posiadamy specjalistyczny sprzęt do badania skóry, jakim jest wideodermatoskop. Przez okres 3 lat przebadaliśmy ponad 3 tysiące ludzi. Zauważamy bardzo duże zapotrzebowanie na takie badania i cieszymy się, że wzrasta świadomość społeczna, szczególnie wśród młodzieży. Jest to niezmiernie ważne, gdyż to młodzi ludzie najczęściej odkrywają na sobie czerniaka. Spowodowane jest to nadmiernym korzystaniem ze słońca oraz z solarium.

PubliczneCentraOnkologii.pl: Dermatolog czy onkolog, kiedy i gdzie się udać?

Warto udać się do dermatologa, aby zbadał skórę, Zwłaszcza taką, która ma dużo znamion i tendencji do ich występowania. Kiedy jednak widzimy, że znamię bardzo się zmieniło, powiększyło czy zaczerwieniło lepiej udać się do lekarza chirurga onkologa. Należy zawsze pamiętać o tym, aby każde znamię przebadać histopatologicznie. Nie należy takich znamion wypalać czy zamrażać.

Jednak najlepsza jest częsta samokontrola do czego zawsze zachęcamy. Takie badanie jest przecież łatwe, a można dzięki niemu uniknąć wielu przykrych niespodzianek.

34567