Czas na zmiany – o pakiecie onkologicznym opowiada dr n. med. Zbigniew Pawłowicz
Po pierwszym półroczu działania pakietu onkologicznego nowy Minister Zdrowia chce wprowadzić zmiany. W tym celu powołał specjalny Zespół, którego zadaniem było przygotowanie raportu dotyczącego funkcjonowania pakietu. Jego przewodniczącym został dr n. med. Zbigniew Pawłowicz – były, długoletni dyrektor naszego Centrum.
Na temat pakietu onkologicznego słychać wiele negatywnych uwag… Zespół, któremu Pan przewodniczy przygotował obszerny raport. Co z niego wynika?
Wprowadzenie tak dużej zmiany do systemu opieki zdrowotnej, jaką był pakiet onkologiczny będzie wymagać jeszcze kilku lat pracy, żeby wypracować model, który usatysfakcjonuje wszystkich. Pan minister Zembala jest bardzo zdeterminowany i podjął konkretne działania, aby dokonać zmian jeszcze w tym roku. W tym celu zostaną wprowadzone odpowiednie rozporządzenia Ministra Zdrowia i zarządzenia prezesa NFZ.
Czyli zmian w ustawie nie będzie?
Wprowadzenie zmian w ustawie byłoby trudne i służyłoby raczej celom politycznym. W związku z tym należy skupić się na rozporządzeniach i zarządzeniach. Naszym głównym zadaniem jest poprawa pakietu dla pacjenta. Osoby chore onkologicznie muszą być otoczone szczególną opieką. W ich przypadku czas ma nieocenione znaczenie. Dlatego trzeba poprawić założenia pakietu, tak żeby każdy pacjent z nowotworem był szybko zdiagnozowany i odpowiednio leczony.
Lekarze też narzekają. Są przytłoczeni nadmiarem biurokracji, a system do wystawiania zielonej karty cały czas się zawiesza…
Rzeczywiście jest dosyć duży problem z informatyzacją pakietu. System nie spełnia wymagań świadczeniodawców. Zasugerowaliśmy ministrowi, że ucyfrowienie zielonej karty powinno stać się naszym priorytetem. Jest ona dobrym narzędziem rzetelnych informacji o leczeniu pacjenta. Dziś tylko niewielka jej część znajduje się w systemie. Zaproponowaliśmy także połączenie systemów szpitalnych, zawierających bazę danych pacjentów z zieloną kartą. Dobrym rozwiązaniem, usprawniającym działanie pakietu onkologicznego byłoby również połączenie karty z elektronicznym systemem kolejkowym i z systemem, który generuje dane na podstawie PESELu – Ewuś.
Są jakieś dobre strony pakietu?
Naturalnie. Pakiet w ciągu pół roku spełnił swoją rolę w poprawie dostępności do leczenia. Z danych, jakie otrzymaliśmy z NFZ wynika, że ponad 95 proc. diagnostyki wstępnej wykonano w terminie. Komisji lekarskich, na których zapada decyzja o rozpoczęciu leczenia tzw. konsyliów aż 99 proc. odbyło się w wyznaczonym czasie. Więc nie możemy powiedzieć, że żadne z założeń pakietu się nie sprawdziły. Przez te pół roku nowotwory złośliwe rozpoznano u ponad 125 tys. osób. Są wśród nich pacjenci kontynuujący leczenie. Osób, które uczestniczyły w konsyliach było 55 tys. Możemy założyć, że tyle zostało rozpoznanych pierwotnych nowotworów.
Od chwili wprowadzenia pakiet spotkał się z wieloma słowami krytyki. Co należy w nim zmienić?
Powinna zmienić się rola lekarza specjalisty. Obecnie może on wystawić zieloną kartę dopiero gdy rozpozna nowotwór. Do tego niezbędna jest wstępna diagnostyka, zaliczona do usług niepakietowych, więc limitowanych. To powoduje powstanie nadwykonań. Specjalista powinien mieć możliwość wystawienia zielonej karty nad podstawie rozpoznania klinicznego. U niego powinna także odbywać się kontynuacja leczenia. Nie u lekarza POZ. Zmiany konieczne są również w kwestii podejścia do konsyliów lekarskich. Wiele małych ośrodków, posiadających wyłącznie np. chirurgię onkologiczną zaprasza na konsylia innych lekarzy onkologów. W następstwie czego ich zalecenia nierzadko brzmią: „dalsze leczenie w centrum onkologii”. Zespół zasugerował ministrowi, aby powołał ośrodki wiodące, odpowiedzialne za jakość konsyliów. Chcemy również zmienić założenia pakietu co do finansowania hospitalizacji pacjentów poddawanych radio, czy chemioterapii. Teraz szpital za pacjenta leczonego w szpitalu otrzymuje taką samą kwotę co hotel. A usługi są zupełnie inne.
A co z finansowaniem badań diagnostycznych? Jakie Pana Zespół widzi rozwiązanie?
Badania należące do tzw. ciężkiej diagnostyki (PET, rezonans magnetyczny i tomografia komputerowa) powinny być osobno finansowane na poziomie roku 2014. Ich zryczałtowanie i wprowadzenie do pakietu spowodowało spore napięcia finansowe.
Problemem jest także jeden schemat działania we wszystkich przypadkach. Co z pacjentami, którzy do tej sztampy „nie pasują”?
Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że pewne procedury w pakiecie się nie znalazły. Staraliśmy się w załączniku liczącym ponad 200 stron uwzględnić wszystkie jednostki chorobowe i rodzaje świadczeń, których płatnik publiczny w pakiecie nie zawarł. Teraz musimy czekać aż Ministerstwo i NFZ przygotują niezbędne dokumenty prawne.
Jak minister odniósł się do uwag zawartych w raporcie?
Minister z większością uwag się zgodził. Zadeklarował chęć powołania ośrodków wiodących, żeby zapewnić pacjentom onkologicznym dostęp do kompleksowego leczenia. Mam nadzieję, że przełoży się to na odpowiednie rozporządzenia i część zmian zostanie wprowadzona już we wrześniu.
Kamila Siwczuk
Zespół ds. Komunikacji