Cała prawda o opalaniu w solarium « Pacjent





Cała prawda o opalaniu w solarium

 

Skóra jest największym narządem naszego ciała. Może mieć  nawet dwa metry kwadratowe i cztery kilogramy masy. Trendy dyktują, aby była przy tym ciemna, a nawet bardzo ciemna.

Arystoteles mawiał: Uroda to rekomendacja lepsza niż jakikolwiek list polecający, a w ślad za złą interpretacją jego słów, wykorzystujemy nasze ciało do najróżniejszych w skutkach działań.

Wygląd zewnętrzny od zawsze był wizytówką człowieka wskazując m.in. na jego pozycję społeczną, zamożność i zdrowie. Krew, pot i łzy towarzyszyły i towarzyszą ludziom w pogoni za ideałem pięknego ludzkiego ciała.

Oto nastały czasy, gdy elementem mody stało się zachowanie opalenizny i to w dodatku przez cały rok. W krajach mniej nasłonecznionych solaria są prostym i dostępnym źródłem pożądanej opalenizny.

Czy jednak korzystanie z tych urządzeń jest bezpieczne, a bardzo intensywna opalenizna wygląda naprawdę zdrowo? Warto się nad tym zastanowić, bo temat dotyczy nie tylko wyglądu, ale przede wszystkim zdrowia.

Niebezpieczny nowotwór

Powstaje dzięki pięknej opaleniźnie, zabieganiu o urodę i atrakcyjność. Występuje na twarzy, dłoniach i wszędzie tam gdzie docierają przyjemne, ciepłe promienie. Zaraz potem zmienia całe życie. Mowa o raku skóry. Wśród tego typu nowotworów prym wiedzie czerniak. Inne odmiany, to rak podstawnokomórkowy i rak kolczystokomórkowy.

Opalenizna będąc naturalną reakcją obronną skóry na działanie promieniowania UVA i UVB może przynosić bardzo złe skutki. Po działaniu UVB powstaje rumień, natomiast po działaniu UVA nieodwracalne zmiany w strukturze skóry właściwej, wywołujące przedwczesne starzenie się skóry. Z kolei promieniowanie ultrafioletowe wpływa na zmiany wewnątrzkomórkowe. UVB wpływa bezpośrednio, a UVA pośrednio na powstawanie nieodwracalnych mutacji w obrębie DNA komórki.

Modne i dostępne sposoby na nowotwór

Solaria po raz pierwszy zostały wyprodukowane w latach siedemdziesiątych XX wieku. Są to urządzenia elektryczne, których lampy wytwarzają promieniowanie ultrafioletowe (UVR) w zakresie fal UVA i UVB, podobne do promieniowania słonecznego.

Korzystanie z solarium pozwala w stosunkowo krótkim czasie oddziaływania na uzyskanie pożądanej opalenizny. Zwykle czas opalania przy pomocy tego urządzenia wynosi kilka do kilkunastu minut. Znaczący ale nie respektowany przez większość użytkowników jest fototyp skóry. Osoby z fototypem III i IV łatwo uzyskują opaleniznę. Większą skłonność do oparzeń i niezwykłą trudność w opalaniu mają osoby z I i II fototypem. Mało kto zwraca jednak na to uwagę. Klienci odwiedzający solaria myślą raczej o kolorze, który chcieliby uzyskać niż o zdolności swojej skóry do opalania. Takie lekceważenie swojego ciała jest efektem wielu oparzeń, a co za tym idzie – nowotworów.

Dodatkowym czynnikiem powodującym, że opalanie w solariach jest jeszcze bardziej niebezpieczne jest przekraczanie ilości godzin pracy lamp. By uniknąć niebezpieczeństwa promieniowania powinno się dopytać o aktualny przegląd lamp. Nie należy jednak naiwnie wierzyć, że uda się wygrać z chęcią zysku, a dla innych nasze zdrowie będzie ważniejsze niż pieniądze.

Czy solaria mogą przynosić korzyści zdrowotne?

Nie ma naukowego potwierdzenia korzyści wynikających z korzystania z solariów. Nie leczą one chorób skóry, nie można też mówić o wykorzystywaniu UVR do wytwarzania w organizmie witaminy D. Opalanie w solarium nie daje również ochronnego przygotowania do wakacyjnego opalania. Takie informacje służą określonym interesom i należy mieć to na uwadze.

Kolor skóry może być ozdobą. Nim jednak zdecydujemy się na inny niż dała nam natura, warto zadbać by estetycznego efektu nie przypłacić zdrowiem.